nie bylo mnie tu bardzo dlugo bo po prostu nie mam na nic czasu. Jednak zmobilizowana tym wyjatkowym swietem w "naszym " Lalkowym Kalendarzu postanowilam pochwalic sie kilkoma moimi polskimi lalami, ktore uzbieraly sie na przestrzeni lat.
Sa to oczywiscie same celuloidowe lalki z kaliskiej fabryki Adama Schrejera. Dwie wyprodukowane ok 1940 roku a jedna po roku 1950 .
Ostatnim nabytkiem jest tzw lala z lokiem. Dostalam ja razem z inna celuloidowa lala z firmy Schildkröt od mojej sasiadki. Jedna nalezala do sasiadki a druga do siostry sasiadki z czasow ich dziecinstwa <3 Dlatego sa dla mnie ogromnie cenne bo dostane ze szczerego serca ,wczesniej wykochane i zachowane przez lata.
Dwie lale kupilam juz jakis czas temu i pokazywalam juz na blogu :)
Oto moje Polskie Laleczki:
Pozdrawiam