mam wiele lal ale jak przychodzi moment decyzji co moglabym dzis pokazac ...to doslownie stwierdzam ze przeciez ja nic ciekawego nie mam....eh Patrze po polkach i sie zastanawiam... i widze czupryne wystajaca wsrod tlumu innych lalczynych glow...taaa
Belinda rzuca sie w oczy wiec dzis ma swoje 5 minutek ;)
Jak wyczytalam w internecie jest to
Kelly Club Doll : Fall Belinda z serii Seasons 2003 . Moja nie ma torebki w ksztalcie jesiennego liscia ,sukience brakuje silikonowych ramiaczek ,ktore pewnie zeschly rowniez ze starosci ;poza tym jest wspaniala :)
Lalki z pieknie upietymi wlosami maja to do siebie ze po kilku latach sie rozwalaja...nie ,nie fryzura tylko te gumki ,ktore je spinaja.Zsychaja i doslownie rozsypuja sie w rekach.
Belinda rowniez miala tak popekane gumki ...a raczej obydwie Belindy ,ktore mam. Jednej zaczelam rozplatywac ta czupryne i zepsulam ja doslownie :( Pospinalam nowymi gumkami ale i tak nie uzyskalam tego samego efektu...Nagle zrobilo sie tych wlosow znacznie wiecej ehhhhh
Z druga Belinda wolalam nie eksperymentowac. Najnormalniej w swiecie wzielem igle z nitka i gumki delikatnie zastapilam nitka w kolorze wlosow. Popekane resztki gumek powyciagalam delkiatnie penceta. To bylo zdecydowanie madre posuniecie i Belinda wglada jak nowa :)
Pozdrowienia :)