sobota, 2 stycznia 2016

Barbie Superstar 1977 ... :)

Uwielbiam Super Star i nic na to nie mozna poradzic ;) Kiedys nawet myslalam o zdecydowanym zmniejszeniu mojej kolekcji ale nie moglam sie zdecydowac ,ktore oddac a ktore zostawic wiec zostaly wszystkie.

Mysle czesto czytajac blogi osob ,ktore stracily serce do swojego lalkowego hobby ze gdyby mnie to sie przytrafilo to pewnie spakowalabym je do pudla albo kilku i schowala w bezpieczne miejsce...

Podejrzewam ze moje lalki nie sa wiele warte ale maja dla mnie ogromna wartosc emocjonalna , ktora powoduje ze sa bezcenne :)

Dzis kolejna Super Star ...jedna z pierwszych  Barbie Superstar 1977 albo bardzo podobna . W kazdym razie trudno mi to okreslic bo bylo dosc duzo lalek o identycznym malunku w tamtych czasach. :)

Pozdrawiam  :)








33 komentarze:

  1. I know exactly how you feel about giving away dolls. I have many I no longer use on my blog, but am too attached to them to give them away. I suppose this is the mark of a diehard doll collector!!! Happy New Year to you.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you!Happy New Year for you too :) Yes dolls collector loves own dolls very much :)

      Usuń
  2. Hello from Spain: great doll. This Barbie brings back good memories of my childhood. She was my first Barbie. Happy New Year.

    OdpowiedzUsuń
  3. W pierwszych superstarkach najbardziej podoba mi się ten prosty graficzny rysunek oka - dodaje im dużo uroku:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie oddawać !!! Takie piękne, serce by Ci pękło ;) A tak na poważnie Superstarki są niesamowite, zupełnie jak gwiazdy filmowe z lat np. 60. Tak samo piękne i lśniące :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie mam mowy ;) Nie oddaje... przynajmniej narazie :)gdybym jednak kiedys oddawala to postaram sie znalezc im dobre miejsce :)

      Usuń
  5. Śliczna rozmarzona lala. Ha, też bym zdecydowanie spakowała do pudła i nie wydała moich lal. No po prostu bym nie mogła się ich pozbyć, bo odkąd są ze mną, mają swoje lalkowe życia, przygody itp. Są moimi małymi kompanami wyobraźni:)
    Buziaki!:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam dokladnie tak samo..ogromnie przywiazuje sie do lalek.Choc paradoksem moze byc to ze te wykonane przeze mnie oddaje bez wiekszego bolu :) Buziaki

      Usuń
  6. Oj chyba sobie Starkę kupię, co raz bardziej mi się podobają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie tez kiedys zaczelo sie od jednej a teraz jak spotkam jakas godna uwagi i w dobrej cenie to biore od reki ;)

      Usuń
  7. a ja sobie myślę, że każda lala / lalek
    jest tyle wart, ile / jak o Nich myślimy,
    ile serca angażujemy w zdobycie, nieraz
    w doprowadzenie do ładu czy choćby w
    kwestii realizacji sesji z Nimi w roli głównej :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozumiem Twoje przywiązanie do lalek, bo mam podobnie! Nie potrafiłabym sprzedać albo oddać żadnej, bo z każdą wiążą się wspomnienia... i to jest chyba najcenniejsze! Twoja SuperStar jest śliczna!
    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje :)Milo slyszec ze to ogolne wsrod milosnikow lal :)

      Usuń
  9. Fantastic post, dear! The doll looks so nice :)
    Hugs & Kisses
    LIANA LAURIE

    OdpowiedzUsuń
  10. lalki z dawnych lat mają w sobie to coś .....

    OdpowiedzUsuń
  11. '77 to dobry rocznik. Mój :-) Gdybym miała lalkę wyprodukowaną w tym roku, to byłaby moją "bliźniaczką", "talizmanem", nigdy bym jej nie oddała.
    Piękna. Zazdroszczę jej, że tak dobrze się trzyma mimo upływu czasu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo - ja też poluję na mój rocznik,
      też nienajgorszy - 1973 :DDD
      pozdrawiam niezależnie od ilości
      przeżytych wiosen - wiosennie!!!

      Usuń
    2. Hihi ja moj rocznik juz mam i to nawet kilka lalek ;) Niestety jestem ciut od was starsza kochane <3

      Usuń
  12. Piękna jest!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  13. No właśnie, wartość emocjonalna jest najważniejsza. :) Też kocham moją SS... mam nadzieję, że kiedyś zdobędę dla niej oryginalne wdzianko.
    Jak stracę serce dla kolekcji, to na pewno je dobrze i wygodnie zapakuję i odłożę w bezpieczne miejsce, żeby w każdej chwili mogły wrócić do mnie, jakby mi się miało odmienić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda :) Ja wlasnie tez...lepiej schowac i wyciaganc jak serce zateskni :)

      Usuń

Bardzo dziekuje za odwiedziny i kazde mile slowo komentarza :*